Sobota, 2 maja
Obudzilam sie przed szosta kiedy K.zbierala sie do pracy.
Dzien zaczelam od Weekendowej Gazety bo lubie czytac co tam pisza.
Potem jakis lancuszek mysli i zaczelam sobie czytac teksty Baumana.
Czy kiedys zastanawialyscie sie nad sensem tekstow filozoficznym w czasach obecnych?
Bauman by obserwatorem i socjologiem, badaczem kultury czasow obecnych. Byl wybitny i umarl na obczyznie.
Duzo sie czytalo tekstow Baumana na studiach bo sa jednak madrzejsi od nas, ktorzy potrafia wytlumaczyc obecne zjawiska.
Dla zrozumienia sztuki wspolczesnej, zrodla kultury sa przeciez nierozerwalne.
Nie wiem jakie macie zdanie, ale jesli bedziecie mialy chwile -przeczytajcie.
Jak olsnienie spadaja na nas czasem mysli, skojarzenia, i czesto znaki, ktorych nie umiemy wyjasnic.
Czy wiec istnieje cos co nas laczy, do czego mozna sie odwolac i co jest ponad nasza swiadomoscia.
Jaki jest ten porzadek rzeczy teraz i co nas wyznacza spolecznie i kulturowo.
Czy cos nas wyznacza ciagle jeszcze, czy to juz tylko zostal chaos i przypadek?
Bauman w przypadek nie wierzy, i wyznacza na osi czasu droge jaka zmierzamy.
Wszystko to w czym tkwimy obecnie jest schylkiem tego, co dalo nam Oswiecenie.
Czas wielkich filozofow i teorii, politycznych rewolt i przelomow.
Czas rewolucji technicznej, Karola Marksa, nowoczesnej medycyny, sufrazystek, Karola Darwina i teleskopu.
Sila intelektu, nowe koncepcje moralne, odrzucenie doktryn wiary i sensu religii, nowe potezne jak burza ideologie i hipnozy umyslu.
Wyzwolenia narodowe, rewolucje, hedoznim awangadry, kino, kabaret i nowy teatr.
Bauman ostrzega nas jednak, ze ten czas sie jednak juz domknal. Przychodzi moment rozliczenia kiedy wolamy "sprawdzam!".
Czlowiek jest teraz inny i wiara w sile rozumu przynosi zamieszanie.
Oswieceniowy zachwyt stracil na znaczeniu, wiara w sile czlowieka przyniosla katastroty XX wieku i nadchodzi przebudzenie (Bauman twierdzi na przyklad ze prawie wszystkie nowoczesne ideologie jak i rowniez np Holocaust sa efektem wlasnie mysli epoki modernizmu. Wedlug niego, oswieceniowa koncepcja wiary w sile intelektu napedzila zludne przekonanie, ze czlowiek jest w stanie stworzyc inny lepszy swiat i odrzucic stary system zasad. Efekty tej nowej drogi myslenia i kultu czlowieka widzimy w w nowej sile napedowej lokaknych nacjonalizmow i systemow totalitarnych, ktore na koncu przyniosly juz tylko totalne zniszczenie).
Ponowoczesnosc - troche jak jesien sredniowiecza - rzuca dlugi cien na czas kultury nowoczenej.
Francuzi nazywaja to Postmodernizmem (nie myslic, ze malarstwem poczatku XX wieku i Cezannem). Bauman - nazwal to plynna nowoczesnoscia.
Chodzi o to, ze wszystko jest tak samo relatywnie wazne i niewazne. Nawet jesli jest wazne to nie ma znaczenia bo za chwile przeminie.
Wszystko mozna uznac i wszystko mozna zanegowac.
Nic nie potrzebuje trwac bo zaraz przyjdzie nastepne, choc niekoniecznie nowe. Brzmi znajomo?
Bauman mowi: wszystko ma swoje 15 minut w dordze na wysypisko smieci.
Nie ma rzeczy stalych, ale teraz jakby jeszcze bardziej.
Zawrotne tempo zmian odbiera sens rzeczy.
Panuje poczucie zmiennosci, ulotnosci, relatywizmu a nawet zaniku.
Uczymy sie zapominac, wymazywac, zastepowac i adaptowac.
Bauman podaje przyklad swiata, ktory nas otacza, a ktory sami sobie tworzymy.
Przestaja istniec granice geograficzne, swiat faktycznie stal sie globalna wioska, ta przenikalnosc jest wszechobecna. Z perspektywy spoleczno - kulturowej zasady i hierarchie przestaja istniec. Nie ma dawnych wielkich kultur i tradycji. Nastapilo ich wymieszanie albo zawieszenie (ciezka uwierzyc, a jednak Ikea ze swoim scandi wzornictwem sprzedaje sie swietnie w Indiach i na Pomorzu).
Autorytety nie ogrywaja dawnego znaczenia, nastepuja odejscie od dawnych zasad i norm. Stracily na znaczeniu dawne reguly i normy spoleczne, nic w sumie nie zapala naszych umyslow jak to bylo sto lat temu, narasta poczucie tymczasowosci i nieprzywiazywania sie w sumie do niczego. Ten ciagly ruch i przeplyw powoduje, ze nic nie jest pewne ani trwale. W kulturze - jest to ciagly przeplyw informacji, twarzy, znakow, glosow i ludzi. Troche jak kadry w klipie Beyonce, migaja- migaja, by zaraz juz ich nie pamietac.
Oswieceniowe ambicje poznania swiata wypiera potrzeba chwilowej adaptacji to tego co obecne. Co sie teraz wlasnie dzieje. Nikt nie ma czasu czytac tekstow filozoficznych, interpetowac swiata za bardzo - jutro juz znowu nastanie nowe. Lepsze i szybsze, bardziej 'w punkt'. Bauman mowi o tym zjawisku, ze juz dawno stracilismy poczucie wspinaczki ii schodzenia w dol. Nastalo poczucie permanentnego krecenia sie wokol wlasnej osi.
Nardzila sie kultura masowa na nowa skale, komercja i koncumpcjomizm. Jeden przeblysk mysli w Londynie rozpala twarze czytelnika w Tokyo. W swiecie, w ktorym wszystko traci na znaczeniu - natretnie szukamy czegos co moze miec znaczeni i ma jakas wartosc. To wartoscia staje sie zysk.
Zyjemy chwila, zyjemy szybko. Kupujemy, konsumujemy, wyrzucamy. Kupujemy nowe, zapominamy, szukamy czegos juz nowszego. Rynek wchlania i przetwarza w produkty rzeczy, ktore kiedys byly niematerialne albo czysto duchowe. Czlowiek stal sie dzis rynkiem alew rowniez i towarem. Wazne jest bardzo, ile cos jest dzisiaj warte. Zreszta - nic nie jest projektowane, zeby trwac. Nie ma takiej potrzeby. Zyjemy w przekonaniu, ze nie ma rzeczy niezastapionych, takich jak jedna prawda, sila wyzsza czy wiekuista harmonia. Nastalo myslenie, ze wszystko ujdzie 'skoro komus sie to podoba'. Liczy sie wiec data waznosci do spozycia i aktualne trendy zamiast uznanych kiedys kanonow estetycznych (czy ktos moze powiedziec dzisiaj co jest brzydkie a co ladne?).
Panstwo nie proponuje obywatelom stalosci i jednego kierunku zmian, jakiejs wiekszej idei i odniesienia (Bauman wspomina tu np idee komunizmu) - wszystko jest przelotne i do zastapienia (juz za chwile przyjdzie nowy premier i prezydent a i tak wszyscy sie komunikujemy za pomoca Twittera). My sami, zyjemy w spoleczenstwie, ktore podlega ciaglej zmianie i modernizacji, odrzucilismy rzeczy stale (Bauman mowi tu o innym systemie relacji miedzyludzkich, szybkim ich zastepowaniu i zapominaniu a zwalszcza nieprzywiazywaniu sie do nikogo i niczego). Jestesmy konsumentami totalnymi, kulturowymi nomadami, konsumujemy swoich celebrytow jak chleb powszedni i za chwile tworzymy juz nowych wlasnym nad nimi zachwytem. Praktycznie na kazda katastrofe zyciowa jest metoda w postaci uslugi albo produktu. To smutne.
Kultura plynna to taka w ktorej nam samym ciezko jest sie zrozumiec. Trudno jest sie do czegos odwolac. Nawet jesli sie juz odwolamy nie wiadomo czy sasiad na pewno to zrozumie. Odrzuclilismy znaki kulturowe i pewne kanony. Problemem staje sie zbyt duza ilosc pomyslow i wyborow. Nie wiadomo jak okreslic siebie i do czego sie odwolac (Bauman mowi, ze system - szkola - rodzina - kosciol to juz tylko taki szkielet dawnych odniesien, dzis praktycznie bez znaczenia). Nastal czas trenerow osobistych i couchow, ktorzy zachecaja, ze pomoga nam 'znalezc samego siebie'.
Skoro duchowosc traci na znaczeniu, nastal czas cielesnosci a co za tym idzie wszechobecny kult mlodosci. Liczy sie komfort, szybka satysfakcja i wlasny sukces, tez szybki (Wilk z Wall Street to najlepszy przyklad).
Nie ma na to jednej rady, nie podaje Bauman co bedzie dalej. Umarl zreszta juz Bauman i nie zostawil nam nic na pocieszenie. W swoich wykladach mowil o potrzebie zastanowienia sie, ostrzegal przed kulturowa papka i naszym jej nakrecaniem.
Mowil, ze sami doprowadzamy sie do stanu duchowej rozpaczy, jeszcze nigdy ludzie nie czuli sie tak samotni w tym wielkim tlumie, w tym pedzie gubimy samych siebie i poczucie odczuwania czegokolwiek na dluzej. Ostrzegal Bauman, ze nasza komunikacja jest plytka o zaczyna byc symbolem znakow (dzisiejszy znak reklam na przyklad czytelny w Polsce i na Alasce).
Jest jednak cos pieknego w tym calym zamieszaniu, chce Was tutaj pocieszyc bardzo. Skoro Bauman nie potrafil - to ja moze sprobuje?
Jest to sztuka wspolczesna i wspolczesni artysci, ktorzy nieprzerwanie rejestruja to co w naszym ciele i umysle.
Tworza znaki czasu, to co teraz, obrazy o nas samych.
Na tym trawniku i gaszczu pomieszanym - kwitna jak mlecze w pelnym sloncu o poranku.
Poczytajcie sobie o Baumanie jak bedziecie mialy chwile.
Jego zyciorys to tez juz oddzielna historia.
Do nastepnego razu.